Jakiś czas temu na jednym z naszych jachtów odbyła się nietuzinkowa sesja zdjęciowa. Do współpracy zaprosiliśmy znaną i utalentowaną fotografkę Helenę Bromboszcz (HelenaBromboszcz.com), niezwykle atrakcyjną modelkę Maję Perygę (znaną jako Rockagirl) oraz markę The Seamstress of Bloomsbury. Specjalnie dla Was, czytelników naszego bloga, przygotowaliśmy wywiad z dziewczynami. Dowiedzcie się, jak wspominają naszą wspólną sesję zdjęciową w Chorwacji!
Czy sesja zdjęciowa z YACHTIC to Wasza pierwsza przygoda z żaglami?
Rockagirl: Brałam udział w rejsie po Chorwacji ponad dziesięć lat temu, jednak pod względem profesjonalizmu, a także wyposażenia jachtu rejs z YACHTIC zdecydowanie wygrywa.
Helena: Tak, to moja pierwsza przygoda z jachtami. Bardzo ciekawe, piękne, relaksujące doświadczenie. Dobrze zobaczyć ląd z zupełnie innej perspektywy!
Czy jako modelka miałaś jakieś obawy związane z tą przygodą?
Rockagirl: Tak - ze względu na brak stałego dostępu do prądu w trakcie płynięcia. Na szczęście udało mi się przygotowywać do zdjęć bez udziału lokówki do włosów.
Jak według Ciebie - fotografki - wygląda świat widziany z pokładu? Czym różni się od tego oglądanego od strony lądu?
Helena: Różni się perspektywą i daje pewne poczucie wolności.
Czym różnią się sesje "wodne" od tych klasycznych, "lądowych"? Czy dają jakieś nowe możliwości?
Helena: Oczywiście dają nowe możliwości - przede wszystkim wykonania sesji zdjęciowej w zupełnie innym otoczeniu. Z jednej strony jest ograniczenie terytorialne, bo można stąpać jedynie po jachcie, ale z drugiej... Horyzont jest naprawdę szeroki i piękny, więc to wynagradza wszystko!
Co było dla Was największym wyzwaniem podczas realizacji sesji na jachcie?
Rockagirl: Dla mnie - nic szczególnego. Zdjęcia na jachcie wspominam jako coś komfortowego, miałam w życiu dużo bardziej “hardkorowe” sesje.
Helena: Pewnie niejedni na moim miejscu powiedzieliby, że największym wyzwaniem było wjechanie na maszt i robienie zdjęć z góry... Niektórzy nawet sugerowali mi zakup drona na przyszłość ;) Jednak dla mnie to była świetna zabawa, ciekawe, nowe doświadczenie i wyjątkowe ujęcie w moim portfolio! Większym wyzwaniem było wstanie o wschodzie słońca!
Film zamieszczony przez użytkownika Helena Bromboszcz (@helenabromboszcz)
Jak odnalazłaś się na jachcie? Czy jako fotografce trudno było Ci się dostosować do specyficznych warunków panujących na pokładzie?
Helena: Nie było mi ciężko, może dlatego, że jacht był po prostu dobrze wyposażony. Nie brakowało w nim niczego, co człowiek ma w podstawowym wyposażeniu swojego mieszkania. Transportowanie się jachtem jest wygodniejsze od jeżdżenia samochodem (jako pasażer;)).
Czy podczas realizacji sesji przydarzyło się Wam coś nieoczekiwanego? Może opowiecie jak doszło do sytuacji, kiedy Helena znalazła się na szczycie masztu?
Rockagirl: Wjechanie na maszt najlepiej opisze Helena, ale fakt, że znalazł się na to czas wynikał z faktu, że jacht wymagał wymiany małej śruby i musieliśmy czekać dwie godziny na nową!
Helena: Dokładnie tak, zagubiona śruba dała nam dodatkowy czas na zdjęcia, dzięki temu mamy kilka świetnych ujęć w zupełnie nowym miejscu.
Zapewne poczułyście jachtingowego bakcyla. Na zakończenie chcielibyśmy zapytać, czy jest jakieś miejsce, które zrobiło na Was szczególne wrażenie?
Rockagirl: Twierdza św. Mikołaja w okolicy Szybenika - monumentalna, trudno dostępna i, zdaje się, niestrzeżona. Myślałam, że znam Chorwację i jej zabytki na wylot, a o tym miejscu nie wiedziałam.
Helena: Na mnie największe wrażenie (jak zawsze) zrobiła natura. Przepiękna roślinność i skały w połączeniu z wodą i pięknym niebem - to jest to!
Bardzo dziękujemy Wam za wywiad, życzymy kolejnych sukcesów i liczymy na realizację kolejnych wspólnych projektów!
[gallery ids="1178,1179,1180,1181,1182,1193"]
Więcej zdjęć z sesji możecie podziwiać na blogu Heleny Bromboszcz.