„Idę dalej” – wywiad z reżyserką

Niedawno, z okazji Dnia Kobiet, przypomnieliśmy o etiudzie filmowej „Idę dalej”, którą realizowaliśmy wspólnie z Rewers Crew. Ta produkcja została bardzo dobrze przyjęta na całym świecie i jej uniwersalny, choć niejednoznaczny, przekaz powoduje, że postanowiliśmy dodatkowo przeprowadzić wywiad z reżyserką, Dorotą Fórmanowską. „Idę dalej” można obejrzeć w tym miejscu , wywiad znajduje się poniżej. Zapraszamy do lektury!

Będziemy rozmawiać o „Idę dalej”. Zacznijmy może od tego, ile nagród zdobył ten film i którą uważa Pani za najważniejszą.

Zawsze jest taka szamotanina myśli przed premierą: czy obraz się spodoba? Czy wywrze odpowiednie wrażenie? Jak zostanie odczytany? To radość i jednocześnie ..ulga, że znowu się udało:)

Obraz „I Walk On” zdobył 42 nagrody na festiwalach filmowych organizowanych na całym świecie, min w Los Angeles, Hollywood, Florencji, Berlinie, Monachium, Nowym Jorku, Toronto, Las Vegas, Wenecji czy w Mediolanie. To dla nas wielki zaszczyt i ogromna motywacja do dalszej pracy. Trudno powiedzieć o tej jednej, najlepszej nagrodzie. Wszystkie cieszą i z każdą wiążą się inne, ale zawsze pozytywne wspomnienia.

Jak doszło do nawiązania współpracy z YACHTIC.com?

Wszystko zaczęło się z drugiej strony kamery. Ja i Artur zagraliśmy w jednym z pierwszych filmików YACHTIC-u jako aktorzy. To była bardzo fajna przygoda i po bliższym poznaniu z właścicielem firmy okazało się, ze możemy zrobić o wiele więcej. Z uwagi na to, że od dawna działaliśmy jako Rewers Film Crew, tworząc filmy fabularne i komercyjne, zaproponowaliśmy realizację krótkiego metrażu „Nie przychodź za wcześnie”, promującego żeglarstwo. Film był jednocześnie rozliczeniem naszego bohatera ze swoim życiem. Ten film też został doceniony przez branże filmową i widzów – zdobył ponad 20 nagród na światowych festiwalach. Potem powstał kolejny obraz „Idę dalej”.

Jak powstał pomysł na scenariusz filmu? Nie jest to typowy film żeglarski, ani tym bardziej klasyczny klip na Dzień Kobiet…

Z pewnością 🙂 ale właśnie o to nam chodziło… Sztampa i powielanie stereotypów na temat żeglarstwa nie byłoby niczym odkrywczym, ciekawym, szczególnie dla odbiorcy buszującego w sieci. Dzisiejszy widz jest niecierpliwy, bardzo wymagający, ciągle szuka zaskoczeń i „wbijających w fotel” realizacji. A scenariusz filmu? Powstał, jak to często bywa, z obserwacji zachowań, pragnień oraz życiowych sytuacji, które wielu z nas doświadcza. Często przeżywamy ból, rozczarowania, porażki, z którymi próbujemy sobie radzić na różne sposoby. Chcieliśmy pokazać, że zawsze jest wyjście awaryjne, że warto znaleźć swój azyl, który pozwoli zapomnieć, przynajmniej na chwilę, o codziennych problemach. Takim azylem może być żegluga z przyjaciółmi. W filmie występują głównie kobiety i dziewczynki, ale płeć nie ma tutaj większego znaczenia. Chociaż, jako kobieta, zgadzam się ze stwierdzeniem, że kobiety mają w życiu trochę bardziej pod górkę, chociażby przez swoją wrażliwość…

Zatrzymajmy się na chwilę przy tej myśli. W tym najbardziej rozpowszechnionym dyskursie ścierają się dwa wizerunki kobiet. Jeden z nich podkreśla wrażliwość i emocjonalność, nierzadko sugerując specjalne rozwiązania, mające wyrównać szanse (np. parytety w obsadzie stanowisk, niższe wymogi przy aplikacji na studia, itd.). Drugi jest jego przeciwieństwem, pokazuje siłę kobiet, motywuje je do wychodzenia ze sztywnych ram norm społecznych, sugeruje że mogą być, kim chcą i osiągnąć wszystko. Który z tych obrazów wydaje się Pani bliższy prawdy?

Obydwa są prawdziwe. W dużym stopniu warunkuje je data urodzenia. Kobiety starsze były wychowane w duchu „nie wychylaj się, bądź grzeczna, posłuszna”, ponadto izolacja za żelazną kurtyną, więc zamknięcie na światowe wzorce i pełna kontrola nad jednostką sprawiły, że nie są takie przebojowe, odważne i pewne siebie. Tymczasem młode kobiety zupełnie inaczej postrzegają swoją rolę w społeczeństwie, są bardziej świadome, mają kontakty z rówieśniczkami na całym świecie i nie chcą być traktowane przedmiotowo. Dążą do wyrównywania szans na rynku pracy i w rodzinie. Mimo tych starań dalej są odbierane jako słabsze ogniowo w strukturze, np. na stanowiskach menadżerskich. Kobieta musi zawsze podwójnie udowodnić, że się nadaje. Niestety, to także wiąże się z wynagrodzeniem. Namacalne jest zjawisko niższych uposażeń dla kobiet, którym powierza się te same zadania co mężczyźnie. Co ciekawe, kiedyś, pracując w telewizji w Stanach Zjednoczonych, robiłam materiał o sytuacji kobiet na tamtejszym rynku pracy i okazuje się, że tam również wynagrodzenia są o 1/3 niższe. Jak widać, płeć determinuje zarobki. To, na szczęście, się zmienia.

Idę dalej” można odczytywać na wiele sposobów. Patrząc na imponujący zestaw zebranych nagród, czy uważa Pani, że przesłanie tego filmu zostało właściwie odczytane? A może tu nie ma uniwersalnego klucza do interpretacji fabuły?

Każdy utwór, film może być odczytywane na różne sposoby. Odkrycie „co autor miał na myśli” nie zawsze jest intencją nawet samego autora. Niektóre interpretacje bardzo mnie zaskakują, odbiegają od zamysłu, jakim się kierowaliśmy, ale to jest właśnie piękne. Film żyje swoim życiem, utożsamia osobiste problemy, przeżycia poszczególnych odbiorców. Członkowie jury to też ludzie z krwi i kości, więc może znaleźli tam swoje prywatne historie, może docenili uniwersalność przekazu, dobre zdjęcia i profesjonalną realizację. Na taką ocenę składa się wiele czynników, ta techniczna strona jest też bardzo ważna, dlatego zawsze duży nacisk kładziemy na jakość wykonania.

Nasze filmy mają też poruszać, pozostawać na długo w pamięci.. I właśnie dlatego tak długo siedzimy na montażu, czasem nawet dogrywamy ujęcia, żeby samemu najpierw poczuć te emocje. To mozolna praca, ale dająca wiele satysfakcji.

Mimo iż od premiery minęły dwa lata, produkcja jest wciąż nagradzana, ostatnio choćby za muzykę. Czy może Pani zdradzić, kto jest jej autorem i jak ten soundtrack powstał?

W filmie „I Walk On” są dwie przepiękne piosenki, ale ta nagradzana to utwór noszący tytuł „Idę dalej” napisany i wykonany przez Anię Dobrzycką, bardzo utalentowaną wokalistkę i autorkę tekstów, występującą jako Projektmania. Zresztą stąd wziął się tytuł naszego filmu. Ania miała już ten utwór w swoim repertuarze i po jego usłyszeniu stwierdziliśmy, że słowa i muzyka będą bardzo pasowały do naszej realizacji.

W studio zmieniliśmy tylko niektóre zdania, żeby jeszcze bardziej dopasować treść do przekazu. Bardzo się cieszę, że ta piosenka zdobyła uznanie jury, bo Anka po prostu na to zasłużyła.

Idę dalej” to raczej etiuda filmowa, zdecydowanie krótka forma. Czy z Pani punktu widzenia, jako twórcy, było to jakimś utrudnieniem? A może przeciwnie, pomogło to utrzymać wysokie tempo akcji przez cały film?

To ma zawsze dwa końce. Z jednej strony łatwiej utrzymać energię, tempo, a co za tym idzie uwagę widza, ale z drugiej strony na montażu przeżywamy katusze. Co tu wyrzucić? Wiele pięknych ujęć poszło do śmietnika, a serce przy tym krwawiło:). No cóż, zawsze musi wygrywać rozsądek i chłodne spojrzenie na całość, która ma być spójna, interesująca i wywoływać przede wszystkim emocje.

Może warto rozważyć wydanie wersji „rozszerzonej”? 😉 Czy w tych scenach, które ostatecznie nie znalazły się w filmie, znajdowały się jakieś nowe wątki, czy po prostu były to dodatkowe ujęcia do wydarzeń, które możemy oglądać w finalnej wersji?

Z tej, jak w świecie filmowy mówimy: surówki, nie dałoby się ulepić dłuższej fabuły. Trzymając się scenariusza koncentrowaliśmy się na zaplanowanych ujęciach. To jest bardzo ważne, ponieważ w procesie twórczym musi być wszystko rozpisane co do minuty. Pracujemy w dużym zespole i każdy potrzebuje ścisłych wytycznych, co ma robić. Pod ten plan uzgadniamy też czas realizacji poszczególnych scen. W tym układzie nie ma miejsca na dodatkowe, przypadkowe nagrania. Po prostu nie byłoby na to czasu. Tak więc ujęć było sporo, ale raczej jako warianty do poszczególnych sytuacji.

Jak Pani uważa, dla kogo ten film powstał? Dla kobiet, by nauczyły się czegoś o sobie, czy mężczyzn, by zmienili optykę postrzegania kobiet, ich problemów i potrzeb?

Dla mnie to miał być film uniwersalny, po prostu o problemach człowieka. Dla wszystkich. Rzeczywiście, w filmie przeważa babski team: grają w nim kobiety, starsze i młodsze, zdjęcia zrobiła bardzo utalentowana młoda operatorka Bianka Fórmanowska, jak nietrudno się domyślić moja córka:), która też otrzymała wiele indywidualnych nagród za zdjęcia. Ja byłam reżyserka, śpiewała Ania, czyli kolejne kobiety. Estrogen buzował:), ale pokazane w filmie problemy mogą tak samo dotykać mężczyzn. Na przykład scena z policjantką, która wbiega do lokalu i powala przestępcę, zostaje przy tym dotkliwie pobita i postrzelona, to raczej sytuacja z męskiego świata. Tak samo lekarka, która operuje ciężko rannego chłopca.. Równie dobrze mógłby to być chirurg mężczyzna. Oczywiście, z uwagi na przeważający żeński pierwiastek film jest obierany jako manifest dążeń i pragnień kobiet i to fajnie. Rzeczywiście, kobiety często silniej przeżywają codzienne stresy i porażki i ten film może dodać im sił, pozwoli powiedzieć sobie „Idę dalej”, mimo wszystko…

Chciałbym dopytać o obsadę. W jedną z męskich ról wcielił się Grzegorz Heromiński, znany z roli Adasia w kultowym „Kingsajzie”. Jak doszło do tej współpracy i dlaczego zagrał w tak niewielu scenach? Czy nie było pokusy, by nakręcić więcej scen z jego udziałem?

Bardzo cenimy pana Grzegorza i z sentymentem wracamy do jego wspaniałych kreacji aktorskich, dlatego postanowiliśmy wpleść do scenariusza wątek z jego udziałem. Ku naszej radości pan Grzegorz się zgodził. Nie mogliśmy jednak, niestety, zaproponować większej ilości scen, ponieważ fabuła skupia się na perypetiach kilku kobiet i na tym musieliśmy skoncentrować naszą uwagę.

Kontynuując temat obsady, na liście widnieje również Pani nazwisko. Granie w swoim filmie może wydawać się łatwe, ale poprzez scenę walki postawiła sobie Pani poprzeczkę dość wysoko. Obsadziła Pani siebie w tej roli, bo uznała, że zagra to lepiej niż inne panie, czy chodziło o wyzwanie, związane z tym, że to najbardziej dynamiczna postać w całym scenariuszu?

Od początku wiedzieliśmy, że zagram jedną z postaci, ale szybko wybór padł na policjantkę. Przyczyna była prosta. Mój partner i producent Artur Jasiński zna różne sztuki walki i wiedzieliśmy, że szybko nauczy mnie odpowiedniej techniki. Zresztą w tej scenie gram właśnie z nim i powalam go na łopatki:) Oczywiście, było to też fajne wyzwanie aktorskie i możliwość sprawdzenia się w takiej sytuacji. Po takiej lekcji okazało się, ze bez problemu mogę przewrócić faceta, który waży dwa razy tyle co ja. To z pewnością może przydać się w życiu.

Idę dalej” miało premierę w Dniu Kobiet 2020. Ze względu na wybuch pandemii CoViD-19 film nie doczekał się wówczas przyjęcia, na jakie zasługuje. Czy uważa Pani, że jest jeszcze szansa, by zrobiło się o nim głośno?

To, co się wydarzyło to i tak wielka satysfakcja. Film został doceniony przez fachowców, filmowców na całym świecie i rzeszę odbiorców. My nigdy nie traktujemy naszej twórczości w matematycznych kryteriach. Robimy nasze filmy prosto z serca i chcemy dotrzeć do innych serc. Do tej pory to nam się udaje i właśnie to jest dla nas największa nagroda.

Czy spotkała się Pani z jakimiś dowodami uznania spoza grona koneserów kina? Czy „normalne kobiety” kontaktowały się z Panią po premierze, gratulując pomysłu na film czy jego realizacji?

Tak, właściwie cały czas słyszymy słowa uznania, każda opinia bardzo cieszy. Film, to na szczęście trwały obraz i można go zobaczyć w dogodnym dla siebie momencie. Wierzę, że jeszcze wielu widzów spotka się z naszymi bohaterkami, polubi ten film i jego przekaz.

Czy są jakieś plany odnośnie kontynuacji tego filmu?

Nie myśleliśmy o tym, ale pomysł jest godny uwagi, dziękuję:)

Gdyby miała Pani zachęcić w kilku słowach do obejrzenia „Idę dalej”, jakich słów by Pani użyła?

Jeśli zderzasz się ze ścianą, jeśli czujesz że jesteś u kresu sił, że problemy życiowe zaczynają cię przerastać, obejrzyj film „idę dalej” a znajdziesz odpowiedź, że jest jeszcze wiele powodów, aby w swojej życiowej drodze nie załamywać się i po prostu iść dalej.

Dziękuję za rozmowę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sign up to our newsletter!

7 − trzy =