„Żagle w krzywym zwierciadle, czyli uczymy przez zabawę” – Chorwacja za psie pieniądze

Byliśmy młodzi, wydawało nam się, że świat leży nam u stóp. "Nic bardziej mylnego!" - krzyknął Jakub i tak zaczęliśmy planować nasz kolejny rejs. W towarzystwie Pana Tadeusza oraz Soplicy zaczęliśmy gorączkowo przeszukiwać internet w poszukiwaniu jachtu na naszą wyprawę. Już na starcie okazało się, że byliśmy totalnie spłukani, jednak nie studziło to naszych emocji - nie pamiętam, abyśmy byli kiedyś niespłukani. Kreśląc plan, gdy Pan Tadeusz opuścił nasze kręgi doszliśmy do wniosku, że zamiast jak zawsze marznąć na wodach morza Bałtyckiego powinniśmy skierować nasze myśli bardziej na południe i pomarzyć o ciepłych wodach Adriatyku. Nie zważając na przeciwności losu w postaci braku funduszy, ofiarą naszej eskapady padła Chorwacja. Analizując trendy okazuje się, że jeśli miedzy nami nie ma sułtana Brunei i nikt nie zechce nas wspomóc finansowo, najlepszym terminem będzie kwiecień albo październik. Tutaj znowu włączył się Jakub: "Na co czekać?!". Padło więc na kwiecień. Zaawansowanie poszukiwań jachtu ograniczało się do filtracji najtańszego jachtu dla pięciu osób. Dziw bierze, że konstruktor przewidział na nim ster strumieniowy. Jakub był wniebowzięty. Po dłuższych analizach okazało się, że 600 € (za czarter + dodatki) podzielone przez 5 daje kwotę 54 € na osobę. Po jeszcze dłuższych analizach kwota ta spadła do 32 €. Dopiero nad ranem doszliśmy do wniosku, że to jednak 120 €.  "To nie problem!" - oznajmił Jakub. Problemem natomiast pozostawały kaucja w wysokości 1000 € oraz pytanie – jak dojechać do Chorwacji. Jeżeli chodzi o transport, nieocenioną pomocą okazał się jak zawsze Jakub. Mitsubishi Colt jego brata przebywającego aktualnie w delegacji spoczywał w garażu - grzech nie skorzystać! Paliwo to kolejny wydatek, ale korzystając z zapasu oleju rzepakowego, który nie wiedzieć czemu w gigantycznych ilościach dziadek Jakuba składował w piwnicy, koszt transportu ograniczył się do opłat za autostradę w wysokości 350 zł. "Co z kaucją?!" – Marcin nie dawał nam spokoju. Z ciężkim sercem zastawiłem mojego Canona 5d II w komisie, ale wiedziałem, że najdalej za 2 tygodnie go odbiorę. Tak oto dnia 22 kwietnia roku Pańskiego A.D 2011 głodni przygód i wrażeń zmierzaliśmy 18-letnim Mitsubishi w kierunku wymarzonego portu w Zadarze. "Co za cholera!" – krzyknął Tomek, potykając się o kabel zasilający jacht i w tej sekundzie stanęliśmy przy naszej wymarzonej Bavarii 32. Z zadowoleniem gapiliśmy się na nią, jakbyśmy pierwszy raz widzieli gołą babę na żywo. Jakub, jako najstarszy z nas, został mianowany szefem i przydzielona została mu czapka kapitana huka. Płyniemy do najbliższej wyspy. Rzuciwszy kotwicę i po pozbyciu się odzieży wierzchniej okazało się, że w kwietniu nie da się kąpać w wodach Morza Adriatyckiego, chyba że jesteś morsem - nie byliśmy morsami! Jakub nie przewidział, że pomimo ciepłego powietrza, woda w Chorwacji staje się ciepła dopiero w połowie maja. Niemniej na brak wiatru nie można było narzekać – w końcu po to tutaj przybyliśmy. Po odkryciu 5 bezludnych wysp korzystając z najtańszych zdobyczy technologicznych jakimi m.in. są kotwica i Karlovacko 1,5 l, dnia 30 kwietnia wracamy do portu macierzystego. Jakub skupiony za sterem, Tomek, Bartek ja i Marcin na pokładzie przygotowani do abordażu przybijamy do kei. Obsługa portu podaje nam muringi – z gracją przemierzamy z nimi do dziobu, pełni podziwu dla finezji z jaką udało nam się dokonać tego manewru. Nie dalej jak 15 sekund do momentu w którym mamy obłożyć muringi na knagach, Jakub postanowił uczynić nasz manewr niemalże perfekcyjnym - włączył ster strumieniowy! "Zgrzyt!", "trzask!" i mina bosmana portu mówi mi: "Nie ma kaucji – nie ma Canona 5D II". Wnioski: Ster strumieniowy + muringi = źle! Wiosną woda w morzu jest jeszcze zimna, ale na jesieni - jeszcze ciepła :) Nauka na przyszłość: Ubezpieczenie kaucji to jednak na prawdę dobra, przydatna opcja ;) Z żeglarskim pozdrowieniem, GRZEGORZ Z YACHTIC!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sign up to our newsletter!

1 × 5 =