Dlaczego nigdy, przenigdy nie powinieneś wybrać się na jacht?

Pewnie kiedyś zdarzyło Ci się pomarzyć o szalonej morskiej przygodzie… Wiesz: widoki, te co zapadają Ci w pamięci na całe życie, wiatr muskający policzki, błękitny bezkres dookoła Ciebie. Oprócz tego ciekawi towarzysze podróży, rozmowy do białego rana pod gwieździstym niebem, jakiego nie zobaczysz nigdzie indziej i przyjazne dla ucha przygrywanie gitary w tle… Wytłumaczymy Ci dziś, dlaczego lepiej, by to wszystko pozostało w strefie marzeń! Na zawsze! Bo przecież to nie dla Ciebie!

Woda

Ileż można? Wszędzie tylko woda i woda. I to nie taka przydatna do czegoś, pitna. Tylko paskudna, słona! Najgorsze jest to, że ona tak nęcąco pachnie i dosłownie gra Ci na nosie, pobudzając do działania. I tak kusi, i kusi, a napić się nie można! No bo przecież nie jest tam po to, żeby się w niej ochłodzić, przyjemnie popluskać i ponurkować, obserwując morską faunę i florę. No skądże ;)

Wiatr

Wiatr jest super - jak najbardziej. Jak wieje sobie za oknem, a Ty siedzisz pod kocem i czytasz nową powieść ulubionego autora. Ale być od niego zależnym? Dobre sobie! Przecież wiatr nie będzie Ci dyktował warunków. Ty tu masz być Panem i Władcą, a nie jakiś tam wiatr. Rozumiesz to, że są wariaci, którzy w XXI w. wypływają gdzieś pod żaglami, zamiast jak kulturalni, dorośli ludzie spędzić czas w hotelu czy przejechać się samochodem? A potem pędzą popychani jego siłą, muszą uczyć się węzłów i obsługi żagli. To wybierać, to luzować, to trymować, to refować. I jeszcze się cieszą, jaka to nie jest przygoda! Wtedy, gdy Ty masz prawdziwą przygodę pod koniec trzeciego rozdziału! Lepiej zostać w domu, w swojej strefie komfortu i nie doświadczać nic nowego, co może Ci podnieść poziom adrenaliny i endorfin.

Morski bezkres

Morze, aż po horyzont, to jest bardzo ładny motyw. Nie da się powiedzieć, że nie. Ale na obrazach marynistycznych czy pocztówkach, a nie na żywo! Ileż można na to patrzeć? Jeszcze człowieka zaczynają nachodzić dziwne myśli o nieskończoności, wolności i pięknie świata, który jest na wyciągnięcie ręki. I jak potem niby wrócić do codzienności!? Najgorsze jest to, że jak już przyzwyczaisz się do tego widoku, to zaraz coś Cię rozproszy i zaburzy spokój. A to inny jacht, który trzeba przywitać, a to jakaś linia brzegowa z bujną roślinnością i urokliwą zabudową. Albo co gorsza… Jakieś dziwne wodne stworzenie, typu delfin, które każdy zaraz chce obfotografować! W takim horyzoncie przecież nie ma nic pięknego. Na co to komu? Jeszcze się uzależnisz i powiesz, że wakacje na jachcie, to co roku chcesz mieć.

Towarzysze podróży

No i właśnie! Inni ludzie! Najważniejszy punkt programu! Największa wada! Największy przeszkadzacz! Nigdy nie płyniesz sam, zawsze z kimś. I to na jakiej przestrzeni? Ani się odwrócić, zero prywatności! No bo niby są te oddzielne kabiny, z własnymi łazienkami. Ale nigdy nie wiadomo! Najgorsze są te wszystkie gadki typu “nigdy nie poznasz kogoś tak dobrze, jak na rejsie”. Kto by chciał dobrze poznać ludzi, no proszę Cię! Wtedy na wierzch wychodzą wszystkie najgorsze cechy. Ludzie stają się tacy jacyś… Przyjaźni, błyskotliwi, uczynni, z dobrym poczuciem humoru, z luzem, z optymistycznym podejściem do świata… Ludzie się zmieniają, a na morzu niestety widać to najlepiej!

Zagraniczna kuchnia

Ugh, to jest chyba najgorsze. Wszystko można chyba znieść, ale niedziela bez rosołu i schabowego? Wolne żarty. Co? Niby na tych łódkach są kuchnie i można gotować? Tak, tak razem z jacuzzi i jednorożcami.

Wracając do tematu, to te urokliwe tawerny… Wszędzie świece i beczki z winem. Mogliby tam posprzątać! Ale mniejsza z tym, ponieważ najważniejsze jest to, co podają na kolację. Mule, kalmary, krewetki i jakieś inne morskie robactwo, świetnie przyprawione, podane w towarzystwie aromatycznego, lokalnego wina. I jeszcze się właściciele chwalą, że to wszystko nad ranem złowione, a wino własnego wyrobu. Fuj!

Mam nadzieje, że chociaż trochę udało się nam rozjaśnić, dlaczego wyprawa na jachty, to nie jest najlepszy pomysł. Kontakt z naturą, aktywny wypoczynek, prawdziwy relaks i kontakty międzyludzkie - to wszystko jest passe! Niepotrzebne ludziom silnym, niezależnym i przedsiębiorczym. Przecież oni nie odpoczywają!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Sign up to our newsletter!

2 × dwa =